środa, 10 czerwca 2015

A na koniec egzaminu? - DESER!!!

:) Miałam pisać o jeszcze jednej pracy pt. niespodzianka, ale może lepiej będzie dla dobra ogółu ;) jak tego nie zrobię, materiały dowodowe - zniszczone :), tak, tak strach się bać, wtajemniczeni wiedzą o czym mówię a zwłaszcza Mamusia ;).

W związku z tym, że ukończyłam już dokumentację wstępną moich prac :),chciałabym zanim pokażę wam dzieła moich kolegów i koleżanek najpierw powiedzieć o ważnych dla mnie rzeczach związanych z tym egzaminem.
Chciałabym oficjalnie podziękować wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób mi pomagali
Mojej rodzince,Matiemu, który cierpliwie znosił godziny moich prac 
Joannie Kowaczew za przepiękne plakaty,
ASYSTENTOM
Hani "Bajeczce", która cały dzień wyplatała ze mną "kloca" a następnie zawoskowała setki kaktusów, Haniu za Twoją sympatię i czar wieeeeeelkie buziaki,

Tomciowi Matli

 Tomuś bez Ciebie nie przetrwałabym  egzaminu, za Twoje poświęcenie, empatię, żart, wspaniałą osobowość i serce mi oddane na ten czas :)*, po stokroć dziękuje,







i sercu Akademii
MARCIE STEFAŃSKIEJ ( Ta z tabliczką :), Iza wbiła się w kadr ;))

Martuś, wszyscy wiemy, ze Twoja Mama jest kanonem Akademii,lecz Ty również wkładasz ogrom swojej pracy , siły i energii, by nam było lepiej, by każdego zadowolić i pomóc. Jesteś bardzo ważnym ogniwem i nie wyobrażam już sobie szkoły bez Ciebie. Dziękuję za wszystko.

 oraz MARIOLI MIKLASZEWSKIEJ (to Ta po prawej ;))







Na sam koniec zostawiłam najważniejsza dla mnie osobę, bez której nie byłoby już tego bloga, nie doszłabym tu do tego miejsca w którym jestem i nie robiłabym tego co robię.
Mariola Miklaszewska to nie tylko wspaniały, kreatywny nauczyciel, ale też najlepszy pedagog i cudowny człowiek. Przeżywała z nami chwile radości, smutku, wiedziała kiedy pochwalić a kiedy zmobilizować do większej pracy ;). Jest osobą z ogromną wiedzą i zaangażowaniem. Poświęca się temu co robi w 100% i daje możliwości jakich nikt inny nie daje, bo zwyczajnie a przy tym jakie to nadzwyczajne , kocha ludzi i wierzy w każdego swojego ucznia(nawet w takie nieusłuchane bachory jak ja ;), no nie, paru jeszcze by się znalazło ;))
Także i ja chciałabym, by, jeżeli ktokolwiek,kiedykolwiek będzie się zastanawiał- adres jest prosty - AKADEMIA :) polecić i polecać będę do końca swych dni ;):)




poniedziałek, 8 czerwca 2015

Czwarta praca "bliźniaki takie same a jednak nie do pary"- czas 3 h -12 km sznurka

Bliźniaki?a jednak dwie inne prace.. Właśnie o to chodziło. Pierwsza miała być klasyczna a druga wariacją pierwszej,rozumiecie? :) mi też to trochę zajęło ;)

Ja się zdecydowałam na prace z drewnem i haftem matematycznym, czyli sposobem na pewne sploty (kocham je ;). Moja druga Mamusia ( znam Ją z Wa-wy ;) mówiła mi.. ;) praca będzie trudna i może być z nią wiele problemów.. i co? i było :)






 Ale ja jak to niesforny bachor uparłam się i dostałam nauczkę (mądry Polak po szkodzie ;)). Dwa tygodnie zaplatałam i rozcinałam, cały czas nitki przybierały formę hamaka :), luzowały się. Jednak co pięć głów to nie jedna- poprzeczki, kątowniki, odpowiednia grubość sznurka i wprawa zrobiły swoje. Zrobiłam to wszystko po to.... by to na końcu rozplątać, rozkręcić i przewieźć do Warszawy w elementach i zrobić to na nowo ! :) ;)- dobre co?! Ja też nie wiem gdzie w tym momencie zgubił się mój rozum ;)
O wtorku wraz z przesympatyczną Hanią i niezastąpionym Tomaszkiem wyplataliśmy dużego Kloca. (dziękuję bardzo za pomoc :)*)Było by zbyt prosto gdyby ot tak wszystko się udało :) Gdy po pierwszym dniu położyliśmy się spać, nastepnego bardzo szybkiego ranka okazało się, że na dachu owej konstrukcji chyba coś się wydażyło , bo go nie było, obwisł i umarł. Więc co?nic,  od początku, śmiesznie było. :)
Na samym egzaminie, też pojawiły się problemy, mianowicie, większość czasu zajęło mi umieszczanie dużych kwiatów w fiolkach po to by zapełnić płaszczyzny , które były cały czas puste, puste, puste i puste.. no i zabrakło minut na to by stworzyć przestrzeń na owych płaszczyznach, hmmm... no cóż, teraz pewnie bym zrobiła inaczej ;) Inne rozmiary pracy, inne kwiaty.. Święte słowa ;)

Drugi bliźniak był malutką ramką wykonaną z tego samego drewna, sznurków i kwiatów, lecz w nieco bardziej spokojnej i klasycznej formie, ot taki sobie obrazeczek .



niedziela, 7 czerwca 2015

Trzecia praca- dekoracja zakręconej panny młodej- czas 1,5 h

Muszę przyznać, że ta praca przysporzyła mi wiele radości ;) była ze mną w wielu momentach :) w drodze do warszawy jako niezłomny kompan, w garażu, na plotkach ploteczkach. Nawet niektórzy się załapali , by wykorzystać ją jako kandydatkę na przyszłą żonę.. generalnie "Krystyna" bo tak jej na imię, wygrała w swojej kategorii, jak to Pani z forum florystycznego mówi ?" zdeklasyfikowała " (to chyba to słowo) resztę towarzystwa ślubnego ;). Uradowało mnie to niemiłosiernie, gdyż wiele energii w nią włożyłam. Zawierała ona:
- 3 kubełki gipsu szpachlowego
- 5 pigmentów
- 5 peruk
- 6 lakierów do włosów ;)
- 8 blistrów po 50 wsuwek 
- ok 100 metrów rulonika do biżuterii, poprzeplatanego przez włosy
- ponad 300 drucików
- około 400 koralików
a na egzaminie kwiaty: Begonia, Ornithogallum, Masdevallia, Kalanchoe, Dichelostemma, Phalenopsis i inne...

W swojej okazałości dekoracja zakręconej panny młodej wyglądała tak: