Muszę przyznać, że ta praca przysporzyła mi wiele radości ;) była ze mną w wielu momentach :) w drodze do warszawy jako niezłomny kompan, w garażu, na plotkach ploteczkach. Nawet niektórzy się załapali , by wykorzystać ją jako kandydatkę na przyszłą żonę.. generalnie "Krystyna" bo tak jej na imię, wygrała w swojej kategorii, jak to Pani z forum florystycznego mówi ?" zdeklasyfikowała " (to chyba to słowo) resztę towarzystwa ślubnego ;). Uradowało mnie to niemiłosiernie, gdyż wiele energii w nią włożyłam. Zawierała ona:
- 3 kubełki gipsu szpachlowego
- 5 pigmentów
- 5 peruk
- 6 lakierów do włosów ;)
- 8 blistrów po 50 wsuwek
- ok 100 metrów rulonika do biżuterii, poprzeplatanego przez włosy
- ponad 300 drucików
- około 400 koralików
a na egzaminie kwiaty: Begonia, Ornithogallum, Masdevallia, Kalanchoe, Dichelostemma, Phalenopsis i inne...
W swojej okazałości
dekoracja zakręconej panny młodej wyglądała tak:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz